Dziś krótka recenzja bibułek matujących firmy Marion.
Bardzo
podoba mi się opakowanie – czarna, zgrabna saszetka, dodatkowo niewielkich
rozmiarów, dzięki czemu zmieści się w każdej torebce. Dodatkowe wsuwane
zamknięcie zabezpiecza przed rozsypaniem się bibułek. Za to duży plus.
Zapach
i konsystencja
Trudno
tu mówić o jakimkolwiek zapachu bibułek, są neutralne. Mają formę prostokątnych
listków delikatnie prześwitujących.
Stosowanie oraz efekt
Bibułki dzięki swojej formie są
świetne pod każdym względem. Dodatkowy klej wewnątrz opakowania jest bardzo
pomocny i wysuwa nam pojedyncze listki. Dzięki temu, że bibułki są niewielkich
rozmiarów mogę zawsze i wszędzie w sposób dyskretny z nich skorzystać. Teraz
kiedy towarzyszą mi w torebce, nie muszę obawiać się o swój wygląd. Jeden listek
szybko pomaga mi usunąć błyszczenie i sprawić, że moja skóra znów będzie
matowa. Chętnie przetestuje je dodatkowo latem, gdy temperatury są wyższe, a
problem błyszczącej cery pojawia się częściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz